Jesień zbliża się do nas wielkimi krokami. Sezon na botki, herbatę z imbirem… oraz retinol! Mniejsza ilość promieni słonecznych oznacza bezpieczniejsze stosowanie retinolowych kuracji. W ostatnim czasie ogromnym hitem stał się bakuchiol, który okrzyknięto “roślinnym retinolem”. Czy rzeczywiście jest tak skuteczny?
Retinol jest multifunkcyjną substancją aktywną: spłyca zmarszczki, likwiduje przebarwienia, działa antytrądzikowo, poprawia elastyczność skóry, a do tego jest silnym przeciwutleniaczem. Niestety, częstym efektem stosowania wyższych stężeń jest złuszczanie się skóry oraz podrażnienia. Wynika to z działania kwasu retinowego, do którego przekształcany jest retinol. Dla wielu użytkowników jest to spory problem.
Rozwijająca się branża surowców kosmetycznych doceniła właściwości rozjaśniające oleju babchi (lub bakuchi), w którym to zidentyfikowano składnik odpowiadający za to działanie. Był to właśnie bakuchiol, który obecnie jest bardzo na czasie.
Dlaczego bakuchiol jest tak skuteczny jak retinol?
Ponieważ struktura chemiczna obydwu substancji jest bardzo zbliżona. Jednak najważniejszą różnicą przemawiającą na korzyść bakuchiolu jest brak możliwości przekształcenia się do drażniącej postaci kwasu, tak jak ma to miejsce w przypadku retinolu.
Przeprowadzono wiele specjalistycznych badań, aby udowodnić działanie bakuchiolu. W teście na modelu skóry, polegającym na modulacji ekspresji genów, okazało się, że bakuchiol działa na te same geny co retinol. Dodatkowo skutecznie hamuje aktywność substancji odpowiadających za stany zapalne (cyklooksygenazy) oraz enzymy współodpowiedzialne za degradację kolagenu. Do tego ma działanie antyoksydacyjne, dzięki czemu wydłuża żywotność komórek.
Podsumowując bakuchiol, można spokojnie powiedzieć, że posiada on wszystkie zalety retinolu. A czy posiada jakieś wady? Tak, jedną. Bardzo wysoką cenę :)
Comments